W kościele p.w. Trójcy Świętej w Baldwinowicach trwa remont. Po zakończeniu etapu wstępnego w kruchcie południowej i przedsionku – dzwonnicy, przyszedł czas na nawę. Po skuciu posadzki cementowej oczom mieszkańców ukazała się posadzka z cegły z drugiej połowy XIX w. O niej i pracach remontowych będzie osobny wpis.
.
.
Do pracy przystąpił archeolog – Paweł Rozwód. Z niezwykła wprawą „wyskrobał” dwie przyczepy ziemi, odsłaniając na środku, tuż przed prezbiterium kryptę a obok niej przy ścianie od północy szkielety dzieci. Biorąc pod uwagę zwyczaje panujące w dawnych czasach, być może, w krypcie został pochowany fundator części drewnianej kościoła a z boku – jego dzieci, pewnie gdzieś znajduje się grób małżonki kolatora. Kolator – to właściciel w tym wypadku Baldwinowic – fundator kościoła. Miał prawo zasiadać blisko ołtarza w ławce kolatorskiej i miał prawo do pochówku w kościele po to, by „chodzono” po jego grobie w kościele – jako oznaka pokory. Drewniana nawa główna pochodzi z 1592 r. a w latach 1583 – 1645 należał do ewangelików, domyślamy się więc, że jest to pochówek protestancki.
Główny archeolog z Wojewódzkiego urzędu Konserwatorskiego z Opola nie udzielił pozwolenia do eksploracji krypty z powodu konieczności uruchomienia kosztownych procedur. Krypta będzie obudowana, można powiedzieć, nową z włazem po to, by w przyszłości możną ją było zbadać. A dzieciątkiem „zajmie się” antropolog.
.
Prasa o pracach w Baldwinowicach: nto.pl